W Bibliotece o Czarnobylu
Borys Tynka – autor książek o Ukrainie i przewodnik po czarnobylskiej strefie wykluczenia, był gościem bukowskiej Biblioteki Publicznej w dniu 28 lutego br.- Prypeć – miasto marzeń. Średnia wieku mieszkańców nie sięgała 30 lat! Było tutaj wszystko, co mogłoby być potrzebne do życia. 26 kwietnia 1986 r. wszystko się zmieniło – mówił Borys Tynka. Oficjalnie w katastrofie zginęło 31 osób. W większości byli to strażacy, którzy przyjechali do... wydawałoby się zwykłego pożaru. Tymczasem z samej Prypeci ewakuowano 20 tys. osób.
Dziś, kilkadziesiąt lat po wybuchu, zgliszcza reaktora przykrywa sarkofag. Miejsce to, do czasu wybuchu wojny, cieszyło się ogromnym zainteresowaniem – do czego przyczyniły się m. in. serial na HBO. Organizowano tam wycieczki – tzw. czarna turystyka. Żeby wjechać do strefy trzeba było mieć przepustkę. Po wojnie ta turystyka znów ożyje, Ukraina będzie potrzebowała pieniędzy na odbudowę – mówił Tynka. Kiedy najlepiej wjechać do strefy wykluczenia? Wiosną albo późną jesienią – latem drzewa dużo zasłaniają. Obowiązuje też zasada – wchodzimy w bluzie z długim rękawem, mamy też założone długie spodnie, co latem bywa uciążliwe. Przewodnik ma obowiązek przekazać turystom instrukcje m. in. o tym, że nie wolno jeść grzybów czy pić wody z kałuży. Dawka radiacji? Niczym podczas godzinnego lotu samolotem – jest tam bezpiecznie. Do tego stopnia, że funkcjonują tam restauracje czy budki z pamiątkami. Przyroda w tym miejscu upomniała się o swoje. Wdziera się oknami, drzewa rosną dosłownie na betonie. Ciekawym zjawiskiem są konie. Sprowadzono do strefy konie, żeby zadeptały trawę – w obawie przed pożarami. - Wielu z odwiedzających, kojarzy Czarnobyl z porzuconym diabelskim młynem i wesołym miasteczkiem – jest to niewątpliwie wymowny symbol utraconego dzieciństwa – kończył Borys Tykna.
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!